Wypoczynek nad morzem: Trzęsacz | Rodzina bez granic


Rodzina Bez Granic

 podróżującarodzina

Polska

Likes

Weekend nad Bałtykiem? Trzęsacz!

Krótki wypad na Pomorze Zachodnie? Punkt pierwszy był jasny: jedziemy do Trzęsacza! W końcu nad morzem, jest romantyczna historia kościoła, no i niedawno gdzieś mi mignęło zdjęcie… paralotniarzy.

Gotycki kościół św. Mikołaja to obrazek w mojej głowie jeszcze z wczesnej podstawówki: gdzieś stoi taki kościół, który to rok po roku pożerany jest morze Bałtyckie. Pamiętam jakieś romantyczne historie o rozdzielonych kochankach: on na morzu, jej pękło serce z tęsknoty i została pochowana na cmentarzu obok kościoła. W sieci znalazłam też jeszcze lepsze: że rybacy z Trzęsacza wyłowili kiedyś Zielenicę, boginię morza, a proboszcz kościoła postanowił ją uwięzić. Od tamtej pory ojciec bogini – czyli Bałtyk! – posyłał na kościół falę za falą, żeby córeczkę uwolnić.

Czy było tak, czy inaczej: z kościoła, który został zbudowany gdzieś w XIII wieku (nikt nie wie dokładnie kiedy) pośrodku wsi (sic!) 2 kilometry od brzegu morza, pozostała tylko część południowej ściany. W 1868 roku od morza dzielił je jedynie metr, a w 1901 runęła pierwsza ściana. No jakoś od zawsze chciałam to zobaczyć! Taki symbol upływającego czasu, coś, co jest, a za chwilę może tego nie być.

Na mapce wyjazdu (zawsze sobie robię takie odręczne mapki) (nie, nie pokażę:)) – pierwsza kropka stanęła właśnie w Trzęsaczu. Z Berlina jechaliśmy przez Szczecin (odwiedzając przyjaciół), i potem prosto nad morze. Skoro nad morzem – trzeba było zjeść rybkę czy dwie, a potem prosto na klif, bo… miałam jeszcze jeden plan w głowie. Może pamiętacie, że w zimę w Gruzji udało mi się polecieć na paralotni. Tom mi wtedy tego strasznie zazdrościł. A parę dni przed wyjazdem na Pomorze Zachodnie, na jakimś zdjęciu na fejsie, mignął mi ktoś przelatujący nad kościołem w Trzęsaczu na paralotni. Briiiing, zapaliło się światełko: no to tym razem Tom poleci.

Znalazłam Sławka, pilota instruktora, który, jeśli tylko odpowiednio wieje – spędza weekendy w Trzęsaczu. No i Tom poleciał! Przez pierwsze sekundy towarzyszył mu dziki ryk naszej Hani („bo to nie fair, że tatuś może, a ona nie, przecież to takie faaaaajne chlip chlip chlip”), ale potem śmigali na tyle daleko, że ryku, szczęściarz, nie słyszał. Pobiegłyśmy też z dziewczynami na platformę widokową przy kościele, żeby zobaczyć fruwający tandem z każdej strony. No czad, no! Jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy, że nad morzem (i to polskim Bałtykiem!) można tak fajnie polatać. Dzięki temu, że klif jest tu dość wysoki i wiatr od morza w niego uderza – podnosi się i tworzy fajne warunki do fruwania w tę i z powrotem. Paralotniarze jak motylki, tu i tam! (chcecie kontakt do Sławka? fly4funtandem@gmail.com albo 609 981 282, na zdrówko!)

A po locie Toma, żeby już było fair i żeby wszyscy mieli taką samą frajdę, wsiedliśmy w Nadmorską Kolejkę Wąskotorową i przecięliśmy gminę Rewal na torach. Słodka przejażdżka w promieniach słońca, wiatr we włosach. – Widać i pola, lasy i jeziora! I latarnię morską (w Niechorzu) I nie trzeba chodzić! – cieszyła się Mila, która fanką chodzenia nie jest, oj nie jest. Kolejką jechaliśmy z Trzęsacza do  Pogorzelic i z powrotem. Trochę się bałam, że będziemy jechać z tłumem innych rodzin, a tu w całym pociągu poza nami, była tylko jakaś ekipa z gorzką żołądkową. Koleją tą można dojechać aż do Gryfic (czyli jeszcze 30 kilometrów na południe), ale zaczynało się ściemniać i czas było znaleźć odpowiednie miejsce na rozstawienie namiotu (i toast naszą orzechówką!). Ale do muzeum kolejki w Gryficach dojechaliśmy też, tyle, że innego dnia. I o tym będzie też w innym wpisie :)

Fajna ta Polska! Dawno tak na spokojnie po niej nie jeździłam. Fajnie tłumaczyć Tomowi polskie napisy, kupować w sklepie polskie batoniki i dzwonić do przyjaciół bez roamingu :)

 

 

Serdecznie dziękujemy Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Zachodniopomorskiego za zaprosznie nas na Pomorze Zachodnie!


Nasza książka już do kupienia!

Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »

12 Comments

  • Marta
    Posted czerwiec 16, 2015 at 20:43 | Permalink

    świetnie! nie miałam pojęcia, że teraz jest koło tych ruin kościoła taka platforma! byłam tam wieki temu! chyba czas wybrać się znowu ;) a Mila jaki ma piękny dłuugi warkocz! <3

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted czerwiec 17, 2015 at 09:56 | Permalink

      Wybierz się koniecznie, poza deptakiem jest naprawdę fajnie! A warkocz Milusi – jest super, kiedy tylko nie jest potarganym dreadem :)

      Reply
      • Marta
        Posted lipiec 1, 2015 at 19:58 | Permalink

        potargany dread to i tak lepsze niż afroamerykańskie kędziorki, w które wplątują się wszystkie paprochy ;)

        Reply
  • Posted czerwiec 16, 2015 at 21:49 | Permalink

    ooo! Bardzo fajny pomysł na wypad :) a latanie również polecam! 2 lata temu z Panem z tamtej ekipy leciałam, świetne przeżycie nie mając gruntu pod stopami i widoki również ciekawe.. !

    Życzę ciekawych, bezpiecznych i spontanicznych wypraw!
    Pozdrawiam całą Rodzinkę :)

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted czerwiec 17, 2015 at 09:59 | Permalink

      dzięki!! pozdrawiamy i my!

      Reply
  • Posted czerwiec 17, 2015 at 10:09 | Permalink

    CZasy Zielonej Szkoły i kolonii się przypominają <3
    w takim lataniu przerazą mnie obecnie jedno – lądowanie na własnych nogach ;)

    Reply
  • Posted czerwiec 26, 2015 at 09:09 | Permalink

    Nasze zachodnie pomorze, tak jak i całe pomorze, to coś przepięknego i przeuroczego. Naprawdę nasze morze, tak jak i zabytki i rejony są bardzo interesujące i fantastyczne. Także u nas naprawdę jest co oglądać i jest się czym zachwycać, i naprawdę nie trzeba wyjeżdżać nie wiadomo gdzie za granice na wakacje.

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted sierpień 10, 2015 at 13:38 | Permalink

      Pięknie na Pomorzu, to fakt!

      Reply
  • Posted lipiec 1, 2015 at 16:01 | Permalink

    Heeeej :) Chcialbym Ci powiedziec, ze uwielbiam Twoje teksty, niedawno przeczytalem calego Twojego bloga, troszke zajelo mi to czasu, ale nie zaluje, bo obcowanie z tak dobrymi tekstami, to tylko przyjemnosc :) Oczywiscie cala przyjemnosc po mojej stronie, hehe :) Pisz dalej, a wroze Ci naprawdę bardzo duza kariere pod tym wzgledem :)

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted sierpień 10, 2015 at 13:39 | Permalink

      Jeeeej, dziękuję Marcinie! Bardzo, bardzo dużo radości mi sprawia przeczytanie takiego komentarza!
      pozdrowienia!

      Reply
  • Posted lipiec 1, 2015 at 19:38 | Permalink

    Byłem w Trzęsaczu już kilka razy i mogę zdecydowanie polecić to miejsce! jest wyjątkowe, cudowne a zarazem takie spokojne i klimatyczne. Jest co pozwiedzać, jest gdzie zajść – blisko do Rewala – jednym słowem mówiąc nic tylko brac dzieci i jechac na wakacje! Zwłaszcza, ze takie upały zapowiadają! Będzie cudnie!

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted sierpień 10, 2015 at 13:40 | Permalink

      Tak jest!

      Reply

Post a Reply to Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Your email is kept private. Required fields are marked *