
Tak tak, podczas podróży prawie zawsze śpimy w… aucie. Czasami długimi tygodniami. I wiecie co? Bardzo to lubimy i wcale nas to nie męczy. To, tak w skrócie, odpowiedź na Wasze pytania o nasze spanie.
Trochę czasu i podróży zajęło nam, żeby znaleźć idealne rozwiązanie na to nasze auto-spania (dla nas idealne). Sprawdzaliśmy to już w sama-nie-wiem-ilu-miejscach świata, w trzech różnych samochodach: Renault Espace, Chrysler Voyager/Dodge Caravan, i teraz w naszym Volkswagenie (VW) Touranie.
No i tak, co noc musimy przebudowywać nasze autko z wersji „do jazdy”, na wersję „sypialnia”. Ile nam to zajmuje? Jakieś 12 minut. No ok, jeśli pada – to jakieś 4. A jeśli naprawdę straszliwie leje – wtedy dajemy radę zrobić przebudowę, siedząc we czwórkę w środku. No ale to zajmuje dużo dłużej i wymaga nie lada gimnastyki.
No to… zacznijmy od początku:
Czas: ok. 10 minut
Ilość osób: 4
Składniki:
– 3 plastikowe skrzynki (jedna to nasza kuchnia, druga to pokój dziecięcy, trzecia to regał z książkami) (ważne: skrzynki powinny być tej samej wysokości, co zamknięte siedzenia auta)
– 3 sklejki (mogą być 6-9mm, szerokie jak auto, a razem mają być tak długie, jak miejsce w samochodzie od fotela kierowcy do tylnich drzwi, w naszym Touranie to jakieś 1,90m)
– 2 dmuchane materace i 2 materacyki dziecięce
– wszystko, czego potrzeba ci do spania (my mamy małego świra na punkcie naszych poduszek i wielkiej kołdry, więc w luksusowej wersji, jeśli nie lecimy samolotem a startujemy z domu – bierzemy je ze sobą, zamiast śpiworów)
Zaczynamy od przełożenia fotelików dziecięcych samochodowych na przód, na przednie siedzenia. Przesuwamy przednie fotele jak najbardziej do przodu. Składamy tylnie siedzenia. W dziury między siedzeniami wkładamy nasze plastikowe torby wypełnione ubraniami (nasze szafy). Na górę kładziemy 3 sklejki. Na sklejkach: materace. Po jednej stronie, na materacach: materacyki dziewczyn. Poduszki i kołdry wyciągamy z wodoodpornych worków przed samym spaniem, bo wieczorem robi się wilgotno.
No i robi się wystarczająco miejsca dla nas: dziewczynki śpią po jednej stronie (jedna pod drugą), na powiedzmy 1/3 szerokości, my śpimy na pozostałych 2/3. No i lubimy spać blisko i się przytulać, może to jest ten trik? :)

Nasza książka już do kupienia!
Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »
13 Comments
fajna technika, ale… nie jest wam trochę za nisko/klaustrofobicznie?dwa, skrzynki nie pękają? i trzy, czy konstrukcja nie jest trochę chybotliwa?
pozdrawiam
zwierz
1. mnie (Ania) jest dobrze, Tom zbyt wyprostowany nie usiądzie :)
2. nie pękają, główny ciężar jest jednak na fotelach złożonych
3. ani trochę!
a jak radzicie sobie z toaletą :) i codzienną higieną.
a nie lepiej i szybciej zakupić jeden namiot 2sec. zapraszam na http://www.zzolwiemposwiecie.blogspot.com/
Przy spaniu wśród różnych jadowitych i dzikich zwierząt, a też często tam, gdzie leje codziennie – z dziećmi dużo wygodniej w aucie, i jakoś bezpieczniej się czujemy, jeśli możemy w każdej chwili skądś odjechać, zamknięci od środka.
Zabawne, jak ludzi fascynuje tematyka higieny i toalety w czasie podróży samochodem. Dbać o siebie można niemal w każdych warunkach, my mamy zawsze ze sobą 20 l wody, która zazwyczaj ogrzewa się podczas całodziennej jazdy autem (nie mamy klimatyzacji), wieczorem często mamy więc ciepły prysznic. W tym roku kąpaliśmy się w baseniku dmuchanym naszej córeczki, i to był lux :-)
Podróżowanie autem z dziećmi jest cudowne, bycie blisko każdego dnia 24 godziny na dobę – bezcenne!
a ja mam pytanko – nie jest Wam za duszno cala noc we czworeczke na takiej malej powierzchni? Ja chyba bym sie udusila, nawet gdybym spala przy otwartym oknie…
Pozdrawiam cieplo, M.
PS. Chetnie bym Was poznala osobiscie:)
My rowniez podruzujemy z dzieckiem spiac w samochodzie. W tym roku na wakacjach bylismy w Rumunii, raz spalismy w aucie, raz wynajmowalismy. Jest na youtubie nasz filmik z podrozy pod tytulem Podróż do Rumunii z niemowlakiem
Heh. Tak oglądam te Wasze zdjęcia ze spania i wspominam jak my spaliśmy z naszymi dziećmi w identyczny sposób. Dzisiaj chłopaki mają po 8 i 7 lat i nie ukrywam, że spanie z nimi w jednym samochodzie jest już lekko kłopotliwe (bo to kawał chłopów ;-) ). Na szczęście to pobudza wyobraźnię by rozbudować naszą samochodową sypialnię.
Mnie interesuje jeszcze kwestia komarów i innych owadów, przy zamkniętym oknie można się udusić z gorąca, często z kolei przy otwartym wlatują do środka różne takie i gryzą, jak sobie z tym radzicie? Muszę przyznać, że bardzo mi imponujecie swoją organizacją przestrzeni na tak małym kawałku :)
nie wiem jak autorzy, ale my radzimy sobie montując moskitiery w oknach. przydaje sie szyberdach, łatwo zamocować siatkę. podczas pierwszej wyprawy autem nie zdawalismy sobie sprawy z problemu komarów i pozostawało wpuszczanie co jakiś czas powietrza przez wentylację samochodową przy zamkniętych oknach, uciążliwe
Przymierzamy się z chłopakiem do kupna mercedesa W124 kombi na te wakacje i podróżowaniu w ten sposób. Bardzo przydatne byłoby dla mnie gdybyś opisała miejsca w jakich bezproblemowo można nocować (oprócz ubocza stacji benzynowej, parkingów przy supermarketach etc ( wypróbowane na bałkanach przy okazji innego wyjazdu). Co jest najbardziej niebezpieczne? Na co uważać?
Pozdrawiam, super wpis :)
Mam Mondeo mk3 i sypiam właśnie w nim. Super sprawa dla 2 osób. Tyle, że wzrostu należy mieć poniżej 170cm. Po złożeniu siedzeń tylko podkładka wyrównująca około 4cm uskok i karimaty.
Szukam nowszego auta, które by zapewniało podobny luksus po złożeniu siedzeń, i żeby nie było wielkie i paliwożerne.