Po szalonym wieczorze w Łodzi – dojechaliśmy w nocy do Warszawy, a od rana siedziliśmy już w studio TVP2 przy Woronicza. Widzieliście?
– Aleeeee śmiesznie! – mówiła Mila w charakteryzatorni, kiedy jakaś miła pani malowała mi twarz. – Ale po co to? – Żebym ładniej wyglądała chyba. – I oni to naprawdę robią tylko po to, żeby ktoś ładniej wyglądał?? – dziwiła się Hania. A potem biegała, rozdając żelki paniom od makijażu i panom od mikrofonów.
Tia… Rozmowa była miła i na luzie, a Tom mówił… po polsku. – Bo wszystkim się bardziej spodoba – tłumaczyli wydawcy. Wyszło więc wszystko trochę śmiesznie, ale skoro i tak jest online – to sobie zobaczcie!
To pisałam ja, wyszukiwarka :)
Aha, a jak wróciliśmy na Ochotę, żeby odwiedzić naszą babcię Ulę – poszłam do sklepu i wpadłam na koleżankę z podstawówki. Blablabla small talk, i ona mówi: – Ale widzę, że u ciebie dobrze. I malować się wreszcie nauczyłaś!
:)))))
Nasza książka już do kupienia!
Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »
25 Comments
Makijaże, zwłaszcza sceniczne, telewizyjne itp, są okropne. Nie rozumiem tego ciśnienia, że makijaż musi być i to jeszcze widoczny z daleka. Czy to znaczy, że kobieta nie jest ładna naturalnie?
A występ bardzo fajny. Biedny Tom, musiał się nieźle nagimnastykować, ale wyszło uroczo :)
No makijaze śmieszna sprawa, szczególnie na parę krótkich minut :)
Ależ macie tour po Polsce :) Fajnie :) No i Wam się troszkę bardziej ogarnięci prowadzący trafili ;)
Było ok, choć i tak nie mieliśmy za bardzo jak czegokolwiek powiedzieć :)
Niestety w telewizjach śniadaniowych nikogo nie interesuje co zaproszeni goście maja do powiedzenia ;) Niestety niestety…
Mój synek Igor jest w tym samym wieku co Mila… Tez nie może usiedziec na miejscu :)
Machała Babci :))
Wiesz co Ania? Ja jakoś nie kupuje tych telewizji śniadaniowych… ale za to gratuluję książki!
PS. Z Dużego Formatu dowiedziałam się, że mamy kolejnych wspólnych znajomych :)
No dla mnie to spotkanie z kosmosem, bo od lat nie oglądałam programów. No i niewiele się da powiedzieć :) Ale za to dostałam kilkadziesiąt maili w trakcie programu, czyli jednak ludzie to oglądają.
Dzięki za gratulacje! Ej, a jakich znajomych znowu? :)
Ależ jesteście fajni! Odkryłam Waszego bloga dopiero niedawno (nie wiem jak to w ogóle możliwe), ale czytam z przyjemnością i każdy post wywołuje uśmiech na twarzy, oby tak dalej! :)
Pewnie nawet jak dziewczynki pójdą do szkoły i już nie będzie tyle czasu na podróże co wcześniej, to też coś wymyślicie, żeby spełniać marzenia i tego Wam życzę.
Pozdrawiam,
Aga
worlderingaround.wordpress.com
Dzięki! Pewnie, że coś wymyślimy!
Co tu dużo pisać. Uwielbiam Was :)
Czy szykuje się może jakieś spotkanie w Krakowie? Bo nie chciałabym przegapić :)
Będzie będzie, ale nie w ciągu najblizszych tygodni. Będziemy dawać znać!
O nieeee… „Z uwagi na ograniczenia licencyjne material jest niedostepny w kraju z ktorego sie laczysz”
A szkoda, bo bardzo chcialam was zobaczyc i uslyszec jak mowi niemieckojezyczny maz polki w jezyku swojej wybranki!
A jaki kraj, poza Europa? Ja za granica ogladalam bez problemu, ale jestem w UK :)
Austria.Tyle, że to było z telefonu, właśnie bez problemu obejrzałam sobie na komputerze. Fajnie usłyszeć jakie macie głosy.
Tom – gratulacje dla znajomości polskiego – mój mąż też jest niemieckojęzyczny i wiem, że nawet jak są dzieci, to samosię nie uczy i trzeba się postarać, żeby mówić…
:))
Ależ miło było Was zobaczyć i usłyszeć :):)
dzięki!
Wypadliście super :) na pewno pojawi się więcej czytelników Waszego bloga :)
Troszkę przypłynęło, cieszymy się!
dzięki!
Ogólnie co do makijażu to od bardzo dawna mam już wykreowane swoje zdanie. Piękne kobiety go nie potrzebują, a jeżeli już to w minimalnym stopniu, bo jak widzę niektóre panny z których aż kapie to strach się bać.
Ja to myślę, ze dobry makijaz to pewnie nawet coś daje na plus, ale ja nie mam czasu :)
U nas podobnie – starsza grzecznie siedzi w miarę spokojnie a młodsza jest wszędzie, czym kupuje całe towarzystwo ;) Gratulacje dla Toma – wyszło świetnie!
Jak się uczy „obcokrajowczego” męża żeby tak dobrze po polsku mówił?;) Gratulacje :)