Chcesz podróżować z dzieckiem? Zrób sobie przynajmniej dwójkę!
Nasi znajomi, którzy też podróżują rodzinnie, pytali niedawno: – Ale co robicie z dzieckiem w podróży, jak się nudzi i marudzi? Albo jak tęskni za innymi dziećmi? Jak macie je 24/7, bez przedszkola i bez dziadków, i trzeba im ten czas przecież całkiem zapełniać?
Hmmmm. Odpowiedź jest prosta: nasze dziewczynki mają siebie nawzajem.
Mają siebie do wspólnego biegania, skakania, gier na cztery ręce, grania w karty, grania na instrumentach i śpiewania we dwie, do rozmów i krzyków „kto głośniej”. Do pomocy we wspinaniu się na kamienie i do pomocy przy myciu brudnych rąk.
Kiedy my stawiamy namiot, albo gotujemy kolację, one bawią się w chowanego albo zbierają muszelki. Kiedy jedziemy autem, one rysują obrazki (omawiając szczegóły kresek i kolorów) albo śpiewają na dwa głosy. Kiedy my się przytulamy i troszkę szepczemy sobie do ucha, one lubią robić to samo.
Nie ma opcji, żeby dać tylko jednej kawałek czekolady w sekrecie. Szybciutko pobiegnie do siostry i da jej pół tego kawałka, też w sekrecie, oczywiście.
Kiedy jedna obudzi się wcześniej i wyjdzie z namiotu, pierwsze słowa drugiej, zaraz po otwarciu oczu będą: – A gdzie jest moja siostrzyczka?
Wspaniale jest słuchać, jak dyskutują między sobą o tym, co razem widzieliśmy, o tematach, które im tłumaczyliśmy w ciągu dnia albo o sytuacjach, których wspólnie doświadczyliśmy. – Mila, pamiętasz jeszcze jak mówi się „dzień dobry” u Maorysów? – Haniu, polubiłaś bardziej foczkę czy delfina? – Mileczka, spójrz, pada deszcz i świeci słońce, może będziemy mieć tęczę na niebie, wiesz?
No ale najsłodszy jest ten głośny chichot z tylnego siedzenia samochodu, albo gdzieś zza jakiegoś drzewa. Dwie siostrzyczki, budują sobie tę siostrzaną więź i szepczą czasem: „kocham cię, moja mała”. W takich chwilach czuję, że coś nam się naprawdę udało.
Nasza książka już do kupienia!
Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »
7 Comments
Super siostry! My własnie czekamy na drugą dziewczynkę :) Ale różnica wieku będzie 3 lata, więc jeszcze trochę do wspólnych zabaw..
Zleci :) 3 lata to jeszcze całkiem ok!
U nas roznica wieku wyniosla 3,5 i jest super! Mlodsza ma niecale 2 lata i niewiele mowi, ale i tak fajnie sie dogaduja. Starsza czasem lepiej rozumie siostre niz ja;)
Aniu pięknie to opisałaś! Udało Wam się jeszcze jak! Jestem jedynaczką i pewnie nigdy tego nie zrozumiem, jak to jest mieć kogoś takiego wyjątkowego. Dlatego chcę, żeby nasze maleństwo miało rodzeństwo.
Do pracy :)) My od początku chcieliśmy, żeby różnica była mała. Pierwszy rok – nie najłatwiejszy, ale potem!!
Wzruszajacy tekst, a ostatnie zdjecie juz w ogole rozklada na lopatki:)
przepieknie to ujelas, ja juz nie moge sie doczekac takich cudownych chwil. Ale czuje ze jestesmy coraz blizej…
moja starsza corcia ma 3 latka a mlodsza 10 mies. i mimo ze mlodsza jeszcze nie chodzi to czasami bawia sie tak cudownie ze z niecierpliwoscia czakam na te chwile ktore tak cudownie opisalas.
bo przed nami duzo duzo wiecej :D