Dobrem należy się dzielić. Więc choć mało mamy czasu na blogowanie – wrzucamy Wam coś wyjątkowego, książkę, którą nas absolutnie urzekła.
Choć blogujemy ostatnio bardzo mało (bo żyjemy bardzo intensywnie), to czytamy, jak zwykle sporo. Chętnie polecilibyśmy Wam fajne książki z ostatniego roku (tak jak to kiedyś robiliśmy w przeszłości: tu czy tu), ale ciągle coś i nie ma kiedy spisać paru zdań czy zrobić zdjęć.
Ale tutaj zrobimy wyjątek. Książkę, którą połknęłyśmy w ostatnie trzy wieczory, powinniście mieć. Tak jak „Małego Księcia” czy „Pippi Pończoszankę”. Serio.
„Drzewo Życzeń” Katherine Applegate.
To książka o dębie. A raczej o szacunku, nadziei i odwadze. Ale narratorem jest drzewo. Na którym co roku ludzie zawieszają życzenia. Dąb ma ponad dwieście lat i myśli, że niewiele go już zaskoczy. A jednak: do sąsiedniego domu wprowadza się rodzina z zagranicy. I wtedy ktoś na dębie postanawia wyryć straszne zdanie.
Poza tym, że „Drzewo Życzeń” jest piękną, czułą i bardzo potrzebną historią, jest też świetnie napisane. I to takie świetnie – które kieruję do rodziców, których wieczornie czasem irytuje język książek dla dzieci. Mądrze, z ciekawostkami, blisko uczuć i dowcipnie. No kupcie po prostu, mówię Wam i już:)
(PS. Książkę przysłało nam do Budapesztu Wydawnictwo Dwie Siostry. Ale nie dlatego o niej piszemy. Dostajemy średnia dwie książki w tygodniu od różnych wydawnictw. To tak, żeby było jasne. Jest to reklama totalna i szczera. „Drzewo Życzeń” jest od dziś naszą ulubioną książką.)
Nasza książka już do kupienia!
Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »