Bariery istnieją tylko w głowach? Też w to wierzycie? To pomóżcie wspaniałej inicjatywie pokonać te najprzyziemniejsze bariery. Rodzina Bez Granic wspiera bardzo mocno Podróże Bez Granic.
Bardzo dużo pisaliście do mnie po tym, jak na początku tego roku wyskoczyłam na krótki wypad z moim wózkowiczem bratem Kubą do Barcelony i się z Wami tym podzieliłam tu na blogu. Cieszyliście się razem z nami, że się udało, że wgramoliliśmy się do samolotu i zbobywaliśmy hiszpańskie zamki. Jak się chce – to można, nie? Tak samo myśli fantastyczna organizacja “Podróże Bez Granic”, która daje pozytywnego kopa osobom na wózku, niewidomym, niedowidzącym i z niepełnosprawnościa intelektualną i organizuje dla nich… podróże, które nie mają granic. Byli już razem w Rzymie, Kopenhadze i Pradze, a w Polsce wybrali się na kajaki i wyprawę land roverami. Teraz zbierają na podróż do Madrytu!
Dużo im trudniej niż nam, nie tylko dlatego, że muszą podnosić kółka wózków przy każdym krawężniku. Dużo im trudniej kupić grupowe bilety na samolot, a bilety są paradoksalnie droższe. A poza tym, że jadą, poznają coś, czego nigdy w swoim mieście by nie poznali, i uczą się myśleć, że kurcze moooooożna, to jeszcze tworzą wspólnie Poradnik Podróżnika z Niepełnosprawnością, który będzie potem służył następnym.
Pięknie, co? No ale potrzeba im kasy. Na poprzednie wyjazdy znaleźli częściowo sponsorów, na Madryt wciąż szukają. Podpowiedziałam im portal “Polak Potrafi”, dzięki któremu mnóstwo fajnych inicjatyw w Polsce mogło się już odbyć. Słyszeliście o tym? Wpłacacie 1zł, 5zł, 120zł czy 1000zł (ile chcecie i możecie), a w zamian za ten gest – jeśli projekt zbierze wystarczającą ilość pieniędzy i dojdzie do skutku – dostajecie różne fajne rzeczy (imienne podziękowania, zdjęcie, prezent z Madrytu, itp., czy – dla firm – promocję w późniejszych projektach fundacji). A jeśli “Podróżom bez Granic” się nie uda (w co nie wierzę!) – to, co wpłaciliście – dostajecie z powrotem.
Pomożecie? No trzeba no, Kochani. Ściskamy mocno z Pacyfiku i bierzemy się za rozsyłanie informacji o tej inicjatywie dalej.
Ludzie tutaj mówią, że Twoje marzenia się spełnią, jeśli pomożesz paru innym osobom spełnić ich marzenia. Pomożecie? Klikajcie w obrazek.
Nasza książka już do kupienia!
Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »
3 Comments
Bardzo fajna inicjatywa. Oby im się udało! Sam wiem sporo na ten temat, bo osobiście jeżdżę na wózku (tetraplegia). Byliśmy z żoną w kilku miejscach w Europie, Azji, teraz wybieramy się na Wyspy Kanaryjskie (uciec trochę od polskiego zimna). Uwierzcie czasami łatwo nie jest, ale czy to ważne? Fakt niektórych rzeczy przeskoczyć się nie da, choćby wejście na Mur Chiński z Badaling. Ale wiecie co? Jest ZABAWA i PRZYGODA, a chyba to w podróżach jest najważniejsze! Jesteśmy namacalnym przykładem, że się da co też opisujemy na naszym blogu. Jeśli macie okazję to podróżujcie, dotykajcie Świat!
Udanych podróży tych dużych i tych małych!
Nie udało się, ale się nie poddają, bo to super ekipa jest!
I dla Was wszystkiego dobrego! Wielkie dzięki za ten komentarz!
Aniu może mogłabyś mi napisać czy za granicą Twój brat korzysta z polskiej legitymacji osoby niepełnosprawnej bez problemu, czy może ma jakąś międzynarodową/unijną legitymację? Córka od dwóch miesięcy posiada legitymację i dopiero uczymy się z nią żyć :-) Wybieram się w lutym do Rzymu z córką i tyle co udało mi się znaleźć w google to włosi dla osób niepełnosprawnych zapewniają darmowy wstęp do wszystkich muzeów, a jak jest z komunikacją miejską – czy są jakieś zniżki? Jeżeli możesz to napisz jakie w tym temacie masz doświadczenie, z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam.