Trip-with-Kid… samochodem | Rodzina bez granic


Rodzina Bez Granic

 podróżującarodzina

Podróżnicze porady: z dzieckiem

Likes

Trip-with-Kid… samochodem

travel-tips-dziecko-samochodem

Czy te ich dzieci są jakieś idealne? Jak one mogą tyle czasu spędzać w samochodzie i się nie nudzić? – słyszę czasem takie szeptane komentarze. No więc – uwaga, uwaga – nasze dzieci są normalne i zdarza im się nudzić. Ale są też bardzo przyzwyczajone do jazdy samochodem (bo je przyzwyczailiśmy), lubią to (bo umieją fajnie w nim spędzać czas) i wcale nie muszą siedzieć non stop godzinami (nie wiem, skąd taka wizja).

Przejechaliśmy autem rundkę wokół Morza Czarnego. Ale to trwało pół roku! Podczas naszych podróży spędzamy max. 2 godziny w samochodzie dziennie. I to, bardzo się staramy, zazwyczaj wtedy, kiedy dziewczyny są zmęczone. One zmęczone, wrzucamy je do fotelików, i – często jeszcze zanim ruszymy – po odpaleniu silnika, zasypiają.

Jeśli musimy zrobić jakiś dłuższy dystans naraz (bo trzeba zdążyć na samolot, albo na Wigilię do Warszawy) albo jeśli pogoda bardzo nie dopisuje (i słabo jest chodzić po wioskach i górach, a mieszkamy w samochodzie) – to wtedy zaczyna się ta prawdziwa „jazda z dzieckiem samochodem”. Dostaję od Was sporo maili z pytaniami: co my robimy w samochodzie po drodze. Hmm. No w miarę wszystko. Rozmawiamy dużo, śpiewamy, słuchamy muzyki i bajek, czytamy książki, rysujemy, jemy, bawimy się. Czego nie robimy? Nie dajemy dzieciakom tableta z kreskówkami. Wiem, że robi tak zdecydowana większość ludzi i że mają wtedy 5h z głowy, ale.. ale.. my jakoś tak nie umiemy. Bardzo się cieszę, że z miesiąca na miesiąc, dziewczyny są coraz bardziej samodzielne i kreatywne, i coraz więcej zajęć znajdują sobie same. I chyba uznałabym to za rodzicielską porażkę, gdyby nadszedł taki dzień, że będą robiły awantury w aucie, jeśli nie dostaną pod nos takiego banalnego spędzacza czasu.

Muzyka: pewnie byśmy zwariowali, gdybyśmy przez parę godzin mieli słuchać piosenek tzn. dla dzieci. Oczywiście mamy parę takich płyt, i niektóre są naprawdę świetne, ale dziewczyny od początku miały swoich ulubionych „dorosłych” artystów. Ostatnio Mila nas rozbawiła, kiedy włączyliśmy jakieś jazzowe radio, krzyknęła: – oo!! na taki koncert chce Mila iść!

(a czasem, jak coś nie działa i słuchamy lokalnego radia, bywa też tak:

Książki: już trochę książek na stałe zamieszkało w naszych samochodzie. Oglądanie strona po stronie, opowiadanie o tym, co widzą, porównywanie ze światem za oknem – o, to dużo czasu zajmuje.

020_241

Rysownie: dostaliśmy kiedyś od Przydajesie.pl bardzo fajny stoliczek na fotelik samochodowy. Podróż najczęściej zaczyna się od dyskusji: – Mila, Ty narysujesz dwa obrazki, a potem ja dwa, ok? – wygodna sprawa, łatwa do umycia, z przegródką na kredki. Tak jak nie kochamy gadżetów, tak ten się przydaje.

482355_459684327433975_325857462_n

Jedzenie: każdy rodzic wie, czego się w samochodzie nie je. I jak często przydają się wilgotne chusteczki. Ale jedzenie to fajny przerywnik, no i może być zabawa w sklep (kawałek mandarynki za fajny wierszyk) albo zabawy manualne (z chrupkami kukurydzianymi).

Zabawy: milion dwieście, zgadywanki (można pytać o tyle różnych rzeczy na świecie i tyle różnych zasad gier wymyślać!), liczenie, naśladowanie… Dla nas ważne jest tylko to, żeby wszyscy brali udział w zabawach, kierowca (czy ja, czy Tom, też). No i super, jak ma się dwójkę dzieci – bo w którymś momencie potrwafią bawić się ze sobą, i bez nas :)

020_034

O czym nie należy zapomnieć, jadąc samochodem?

  • O tym, żeby fotelik, na/w którym siedzi dziecko był wygodny. Fajnie, jak można go rozłożyć trochę tak, że jak dziecko zaśnie, to mu nie spada głowa do przodu. Nasze foteliki samochodowe to była największa atrakcja w Gwatemali i Hondurasie. Ludzie nie mogli uwierzyć, że nie dość, że mamy fotele z tyłu samochodu (tam większość ma tylko taką pakę, na którą się wszystko i wszystkich upycha), to jeszcze na tych fotelach mamy małe foteliki, które zajmują tyyyyyle miejsca. – Żeby było bezpiecznie??? – pytała nas kobieta Majów, z trójką dzieci na rękach, stojąca bez trzymanki na takiej pace jakiegoś pick-upa :)
  • Dobrze mieć jedzenie i picie, żeby być niezależnym, kiedy jechać trzeba, a dzieci głodne.
  • Bez sensu jest dawać dzieciom wszystkie zabawki i atrakcje na początku, zostawmy sobie deski ratunkowe na później
  • Fajnie mieć coś do przykrycia (jeśli zasną i zrobi im się zimno) i do zakrycia okna (jeśli mocno świeci słońce), coś – cokolwiek
  • Zablokujcie drzwi. Sprawdzają te dzieciaki wszystko, no spradzają…
  • O robieniu przerw. Zastanówmy się, czy naprawdę musimy pędzić i czy pół godziny biegania po polu, skakania po dachu samochodu czy wyciągnięcia się bez fotelików zrobi nam taką dużą różnicę. Dzieciom zrobi. Nic gorszego niż zmęczone i wkurzone dziecko w samochodzie. A co wtedy robię, jak nic nie pomaga? Siadam za kierownicą, włączam głośno ulubioną muzykę i wysyłam do dzieci tatusia. Musi się nagimnastykować, żeby się tam zmieścić, ale dzieci są zawsze szczęśliwe :)

Bosnia: Lukomir; Photo: Thomas Alboth

Mam nadzieję, że nasze doświadczenia Wam się przydadzą? W nowej serii na blogu „trip-with-kid“ było już o podróży samolotem, teraz jest samochód. Będzie pociąg, autobus, piechotka… Coś jeszcze byście może chcieli?


Nasza książka już do kupienia!

Stało się! Wydaliśmy książkę: "Rodzina Bez Granic w Ameryce Środkowej".
Zobacz, poczytaj, może zamów tutaj »

9 Comments

  • Nina
    Posted styczeń 17, 2014 at 12:04 | Permalink

    prom? :)

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted styczeń 23, 2014 at 09:20 | Permalink

      o! ale w sumie promem zawsze jakoś krótko i szybko.. i przez to, że rzadko, to atrakcja i nie wiadomo, kiedy czas minął

      Reply
  • Alicja
    Posted styczeń 17, 2014 at 13:52 | Permalink

    wow! Nigdy nie pomyslalam o rysowaniu w samochodzie, a Ania to uwielbia! Jesli chodzi o tablet, to my praktykujemy ten sposob, ale nasze prawie 5-letnie dziecko nie znika na 5 godzin. To dziala moze przez godzine!

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted styczeń 23, 2014 at 09:22 | Permalink

      Nam (im) rysowanie pochłania sporo czasu. I jeśli tylko kredki nie spadają i nie muszę robić figur gimnastycznych przesiadając się co chwilę – to jest super!

      Reply
  • Posted styczeń 17, 2014 at 14:49 | Permalink

    Ja chętnie bym się dowiedziała jak zabawialiście 6 miesięczną Hanię podczas podróży wokół Morza Czarnego? Nasza Emila jeździ z nami od urodzenia, ale i tak bywają dni, kiedy nie chce wcale usiedzieć w aucie :/ kilka razy podczas naszych wakacji po Sardynii musieliśmy zjeżdżać po 5 czy 10 minutach jazdy… Czy mieliście takie problemy jak dziewczynki były młodsze?

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted styczeń 23, 2014 at 09:25 | Permalink

      Kuuuurcze, już nawet nie pamiętam za bardzo. Na pewno było dużo śpiewania, szeleszczących papierków, chrupków kukurydzianych (to już wtedy? nie jestem pewna:). Poza tym, w tym pierwszym okresie, to prawie zawsze ruszaliśmy w momencie, kiedy mała była zmęczona. Tak się przyzwyczaiły, że nawet teraz, jak wsiadamy i włączamy silnik, to zasypiają.

      Reply
    • Nina
      Posted styczeń 23, 2014 at 09:25 | Permalink

      My planujemy krótki, bo tygodniowy wypad do Gruzji z Krzysiem, który będzie miał wtedy pół roku i szczerze mówiąc najbardziej mnie martwią ewentualnie wyrzynające się ząbki…

      Reply
  • toja
    Posted styczeń 17, 2014 at 19:39 | Permalink

    Ja mam dwóch chłopaków (4 i 2,5 latka), bardzo żywych, ale w samochodzie jest spokój. Wprawdzie nigdy nie jeździliśmy pól roku ciurkiem :-), ale zdarzało się nam w 2 dni zrobić 2tys km. Oni po prostu w samochodzie siedzą, słuchają płyt (niestety ciągle tych samych dwu) i oglądają krajobraz. Nie potrzebują innych zabawiaczy. Nie wiem o co biega? Dlaczego w aucie są spokojni, a poza nim diabły wcielona?
    Jakkolwiek sądzę, że po 1. są przyzwyczajeni po 2. wiedzą, że wprawdzie jedzie się długo, czasem bardzo długo, ale potem będzie fajnie (babcia/wyciekcz/góry/morze).
    A tabletu używamy w samolocie.

    Reply
    • Anna Alboth
      Posted styczeń 23, 2014 at 09:26 | Permalink

      Może świat wokół ich po prostu fascynuje? Najlepiej!!! :)

      Reply

Post a Comment

Your email is kept private. Required fields are marked *